Toastmasterów rozważania o komunikacji werbalnej cz. 8 / 9
Manipulacja językowa
Wypuściwszy się w szeroki świat pewien sznorer (żebrak) z Podola przybył do Berlina. Już na dworcu spostrzega drzwi, przez które ciągle ktoś w pośpiechu wchodzi i wychodzi. Napis na drzwiach jest niezrozumiały, ale z ożywionego ruchu łatwo poznać, że odchodzi tam poważny interes. Sznorer podchodzi do wybiegającego stamtąd eleganckiego, tęgiego mężczyzny. Dostaje od niego markę.
– Pan mi dajesz markę? Jak ja byłem na ty z pańskim błogosławionej pamięci tatusiem?
– Jak to? Pan znał mojego ojca?
– A kto by u nas nie znał starego Closetta?
Ze zbioru Salci Landmann, i jeszcze półtora tysiąca innych dowcipów za tę samą cenę. To co? Może pan szanowny powie, że nie warto?
Od urodzenia staramy się wywierać wpływ na otoczenie. Na początku jest łatwo, wrzeszczymy wniebogłosy, aż dostaniemy to czego chcemy. Wszystko jest jasne i proste, komunikacja jest być może oparta na agresji i interesuje nas wyłącznie obrona swoich racji, ale przynajmniej nikt nas nie oskarża o manipulację. Wygląda na to, że stosunki międzyludzkie w swej istocie opierają się na wywieraniu wpływu na innych ludzi. Każdy czegoś chce od innych, jak np. nakłonić do podjęcia jakiejś czynności, współpracy, wykonania obowiązków, itp. Z tym, że jeśli nasze intencje są dobre, pragniemy korzyści dla wszystkich, stosujemy apel lub racjonalne argumentowanie, to wpływ jest akceptowalny i możemy go nazwać motywacją.
Aby móc być posądzonym o manipulację, należy spełnić co najmniej takie 3 warunki:
– intencje są złe, bądź ukryte,
– interesują nas własne korzyści, a nie konsekwencje dla innych,
– świadomie stosujemy techniki przekonywania, by sterować czyimś zachowaniem.
Manipulacją może być wybiórcze podawanie informacji, kolejność czy okoliczności ich podawania, wybór odpowiedniego nadawcy. Najbardziej interesująca i dość łatwa do klasyfikowania (i rozpoznania) jest manipulacja słowem. Zwracamy uwagę, m.in, na:
– powoływanie się na powszechność sądu: ‘jak wiadomo, …, wszyscy się zgadzają, …’
– identyfikowanie się z odbiorcą: ‘nasze dzieci zasługują na …, spotkajmy się na wyborach, …’
– wykorzystywanie figur retorycznych – przenośni i porównań; bardzo bezpieczne, zawsze można udawać, że miały inne znaczenie ze względu na ich umowność: ‘pani ma nogi jak łania …,’
– podstępne sugerowanie: ‘kto był największym poetą tego okresu i dlaczego Mickiewicz?, jakie to tym razem usłyszymy kłamstwa?,’
– eufemizmy: ‘konstruktywny spór (kłótnia), zaangażowany w temat (złośnik),’
– wyolbrzymianie, przesada: ‘byłem porażony tą informacją,’
– używanie nieostrych słów i zdań: ‘sprawiedliwość, wolność, każdy pragnie lepiej zarabiać,’
– nagromadzenie słów nacechowanych emocjonalnie: ‘matka, dziecko, ojczyzna, zdrada, kłamstwo, kretynizm, lub definiujących: prawdziwie naturalny jogurt, jedyny taki portal, …’
– komplementy: ‘ponieważ widać, że pan się na tym zna …,’
– stosowanie utartych zwrotów, przysłów: ‘nie ma dymu bez ognia, …’
– straszenie: ‘jeśli chcesz uchronić się przed … musisz …’
Aby nie dać się nikomu nabrać, dobrze jest zapoznać się z zagadnieniem manipulacji i zachować czujność, nie tylko 1go kwietnia.
Jak zabezpieczyć się przed manipulacja w najlepszy i sprawdzony przez wielu ludzi sposób – o tym w następnym wydaniu.
Agata Jagiełło
Toastmasters Szczecin
Passionate Speakers
Źródła
Elliot Aronson, „Człowiek – istota społeczna”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999
Walery Pisarek, „Polskie słowa sztandarowe i ich publiczność: lata dziewięćdziesiąte.” Zeszyty prasoznawcze. Kraków 2000
Jerzy Bralczyk, „Manipulacja językowa [w:] Dziennikarstwo i świat mediów” pod red. Z. Bauera i E. Chudzińskiego, Universitas, Kraków 2004.
Salcia Landmann, „Śmiech po żydowsku”, Uraeus, Gdynia 1999
Do poczytania
Robert Cialdini, „Wywieranie wpływu na ludzi. Teoria i praktyka”, Gdańskie Wydawnictwo
Psychologiczne, Gdańsk, 2000
Kevin Hogan, „Psychologia Perswazji”, Czarna Owca, Warszawa, 2010
Jerzy Bralczyk, „O języku polskiej polityki lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych”, Trio, Warszawa 2003